W kwietniu wybraliśmy się na tydzień na Korfu. Plan na ten wyjazd był prosty: chcieliśmy odpocząć. Misja „normalne wakacje” bywa jednak problematyczna, jeśli podróżuje się z mozołem. W tym wpisie przedstawiam trzy wycieczki, na jakie wybraliśmy się na wyspie. Było trochę chodzenia (ale nieprzesadnie dużo), mnóstwo pięknych widoków i… jedzenie. Dużo jedzenia. Zapraszam na mozół w wersji light na najbardziej zielonej z greckich wysp!
Czytaj dalej „Korfu: mozół w wersji light”Kategoria: Doliny
Spacerem przez Alpy Francuskie – informacje praktyczne o szlaku GR5
Na początku 2021 roku wymyśliliśmy sobie, że w te wakacje sponiewieramy się w górach jak nigdy dotąd. Po doświadczeniach Głównego Szlaku Beskidzkiego, Głównego Szlaku Sudeckiego, GR20 i paru innych przygodach, postanowiliśmy znaleźć coś bardziej mozolnego. Miało być dalej, dłużej i wyżej. Szukaliśmy szlaku, który pozwoliłby nam na przebywanie w górach około miesiąca, w miarę możliwości bez przekraczania granic, bo w dobie covidu czasem bywa to problematyczne. Wybór padł na francuski odcinek szlaku GR5. Cóż kryje się za tym skrótem? Jak bardzo można upodlić się we francuskich Alpach? Co wrzucić do plecaka i na co się przygotować? O tym wszystkim przeczytacie poniżej!
Czytaj dalej „Spacerem przez Alpy Francuskie – informacje praktyczne o szlaku GR5”Rzuć wszystko i jedź w Wogezy! Przynajmniej na chwilę.
Wogezy to niewielkie, niewysokie pasmo górskie położone we wschodniej Francji – mniej więcej tyle wiedziałam, kiedy przyjechałam tu na ponad dwumiesięczny pobyt. Spodziewałam się łagodnych, zielonych pagórków, a dostałam znacznie więcej – Wogezy zdecydowanie zaskoczyły mnie swoją różnorodnością. Zapraszam na przechadzkę po malowniczych, francuskich ścieżkach, które nieraz pozbawią tchu – czasem z powodu ostrego podejścia, częściej – z zachwytu.
Czytaj dalej „Rzuć wszystko i jedź w Wogezy! Przynajmniej na chwilę.”Andora: kronika zachwytów (2)
Po kilku miesiącach od wyjazdu do Andory, siedząc w Warszawie i słuchając deszczu padającego za oknem, postanowiłam w końcu zebrać do kupy wszystkie andorskie zachwyty i umieścić je na blogu – ku potomności, bym nigdy nie zapomniała, jak piękna jest Andora! Zapraszam na drugą część kroniki zachwytów!
Czytaj dalej „Andora: kronika zachwytów (2)”Andora: kronika zachwytów (część 1)
Przed wyjazdem do Andory wiedziałam o niej mniej więcej tyle, że istnieje i są tam góry. Uznałam, że to wystarczy. Nasz wyjazd do Andory zawdzięczamy koronawirusowi. Decyzję, że jedziemy akurat tam, podjęliśmy w sumie w ostatniej chwili, dość spontanicznie, po tym jak porzuciliśmy złudzenia, że uda się w tym roku zajrzeć w wymarzone Himalaje. Okazało się, że powodów do ochów i achów w Andorze nie brakuje! Zapraszam na przegląd moich prywatnych zachwytów!
Czytaj dalej „Andora: kronika zachwytów (część 1)”Kirgiska bajka, czyli kanion Skazka
Mam takie przekonanie, że jeśli coś jest kanionem, to musi wyglądać dobrze. To przekonanie sprawdziło się całkowicie w przypadku kazachskiego kanionu Szaryńskiego. W trakcie pobytu w sąsiednim Kirgistanie postanowiliśmy sprawdzić, czy kirgiski kanion Skazka również zachwyca. Co ustaliliśmy? Czytajcie poniżej.
Czytaj dalej „Kirgiska bajka, czyli kanion Skazka”Kirgistan: konno pod Pik Lenina. No, prawie.
Początkowo oględziny Piku Lenina w ogóle nie znalazły się w naszym planie zwiedzania Kirgistanu. Mimo, że mieliśmy aż miesiąc na mozoły w tym kraju, woleliśmy skupić się tylko na jego północnej części. Niestety popełniłam jednak strategiczny błąd – wpisałam w wyszukiwarce frazę „Pik Lenin base camp trekking”, popatrzyłam na zdjęcia i nasz los został przesądzony. Musimy tam jechać!
Czytaj dalej „Kirgistan: konno pod Pik Lenina. No, prawie.”Kirgistan dzień po dniu, czyli miesiąc mozołu!
Oto pierwszy wpis dotyczący naszego pięknego, kirgiskiego mozołu. Na początek przygotowałam krótki, nieco powierzchowny rozkład jazdy – dzięki niemu będziecie mogli zobaczyć, jak rozplanowaliśmy miesięczny pobyt w Kirgistanie. Z czasem pojawią się szczegółowe opisy kolejnych etapów wyjazdu. Naszą przygodę rozpoczęliśmy 6 sierpnia 2019 roku na lotnisku w Warszawie, a zakończyliśmy 5 września, również na Okęciu. Co działo się pomiędzy…?
Czytaj dalej „Kirgistan dzień po dniu, czyli miesiąc mozołu!”Wszystkie drogi prowadzą… na Korsykę!
To być może zaskakujące, ale wyobraźcie sobie, że Korsyka to nie tylko góry! Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o korsykańskich drogach: poskręcanych niczym wąż wijący się w konwulsjach, nierzadko wiodących nad przepaścią i zdecydowanie podnoszących ciśnienie! Jeśli więc zmęczyło was już chodzenie po górach, zapraszam do samochodu! Proszę zapiąć pasy, ruszamy w podróż!
Czytaj dalej „Wszystkie drogi prowadzą… na Korsykę!”Korsyka mozolnie: jednodniowe trekkingi, czyli jak się zachwycić i nie umordować
Korsyka, czyli góra na wodzie, to raj dla poszukiwaczy mozołu. Choć może kojarzyć się raczej z pięknymi, piaszczystymi plażami i pławieniem się w lazurowej wodzie, to zapewniam, że miłośnicy mozołu nie będą się tu nudzić! W tym wpisie zebrałam kilka propozycji jednodniowych wypadów w góry – bardziej i mniej wymagających, ale zawsze pięknych! Zapraszam!
Czytaj dalej „Korsyka mozolnie: jednodniowe trekkingi, czyli jak się zachwycić i nie umordować”