Depresje Beneluksu – o tym, jak Mus Mozołu sięgnął dna

Zimowe zdobycie Korony Beneluksu otworzyło przed nami nowe perspektywy i rozbudziło apetyty na dalszą eksplorację płaskich terenów.  Postanowiliśmy więc od razu iść za ciosem i dalej tworzyć piękną historię zimowej eksploracji Beneluksu. Skoro udało się sięgnąć gwiazd i zdobyć najwyższe wierzchołki Belgii, Holandii i Luksemburga, dlaczego nie podjąć próby sięgnięcia dna i osiągnięcia najniższych punktów tych krajów?

Czytaj dalej „Depresje Beneluksu – o tym, jak Mus Mozołu sięgnął dna”

Korona Beneluksu – nie bój się marzyć! I jedz belgijską czekoladę.

Nigdy nawet nie przeszło mi przez myśl, że kiedyś będę mogła nazwać siebie zimową zdobywczynią Korony Beneluksu. Częściowo zapewne ze względu na fakt, że o Koronie Beneluksu usłyszałam po raz pierwszy wtedy, kiedy ją wymyśliliśmy. Bo wiecie, coś takiego właściwie nie istnieje, dlatego też wymagało pilnego wymyślenia. Następnie rzuciliśmy wyzwanie płaskim wierzchołkom Beneluksu i w nienagannie mozolnym stylu osiągnęliśmy nasz cel! Kilometry treningów po płaskim, kilogramy belgijskiej czekolady, siła, wiara i determinacja – właśnie tak spełnia się marzenia i tworzy historię!

Czytaj dalej „Korona Beneluksu – nie bój się marzyć! I jedz belgijską czekoladę.”

Luksemburg: skromny blichtr i dyskretny splendor

Luksemburg to jeden z najmniejszych krajów Europy, w krajobrazie którego królują lasy, pagórki i wzniesienia, a także zamki, pałacyki i rezydencje położone w zalesionych dolinach. Zamiast biegać po lasach, wybrałam się jednak do stolicy Luksemburga, czyli do Luksemburga. Spodziewałam się dużo większego stężenia burżujstwa, złota i pieniędzy na ulicach, wielkich gmachów banków i Bentleyów. Nic z tych rzeczy. Luksemburg jest normalny, no może poza nienormalnie wysokim odsetkiem „białych kołnierzyków” (nawet w porównaniu z Brukselą) biegających z obłędem w oczach i załatwiających Bardzo Ważne Interesy.

Czytaj dalej „Luksemburg: skromny blichtr i dyskretny splendor”