Miałam szczerą nadzieję, że nie będę już w tym roku oglądać śniegu, tymczasem Beskid Niski przygotował dla mnie wspaniałą niespodziankę – nie tylko śnieg, ale także przejmujące zimno, deszcz, mgłę i kilogramy błota. Prawdziwy pakiet all inclusive. Skoro jednak dotarłyśmy do Wysowej Zdroju, na ten piękny koniec świata, cóż było robić – zdobyłyśmy najwyższy polski szczyt Beskidu Niskiego, Lackową (997 m.n.p.m.). Tym samym zakończyłam beskidzki etap zdobywania Korony.
Miesiąc: kwiecień 2016
Tatry: Zielony Staw Kieżmarski, chcę być tym kotem
Pozostając w temacie mgły, proponuję krótką wizytę w słowackich Tatrach, a dokładnie nad zamglonym Zielonym Stawem Kieżmarskim. Miały być nieziemskie widoki, była klimatyczna mgła, a całe show i tak skradł kot, z niewielką pomocą psa.
Czytaj dalej „Tatry: Zielony Staw Kieżmarski, chcę być tym kotem”
Korona Gór Polski: mgły Mogielicy
Wszelkie prognozy pogody, które zapowiadały weekendowe opady deszczu, postanowiły zrobić nam uprzejmość i się ziścić. W związku z tym moje główne wspomnienie z Beskidu Wyspowego to mgła, potem więcej mgły i w efekcie bardzo dużo mgły. No i błoto, sama radość. Poza mną i koleżanką nikt nie miał ochoty na kąpiele błotne, tak więc przez dwa dni Beskid Wyspowy (a przynajmniej jego część) należał tylko do nas.